sobota, 29 sierpnia 2015

Prolog

1 komentarz:
Pierwsza kartka z pamiętnika 
Mam na imię Cassidy i mam 18lat. Od zawsze lubiłam imprezować i co wieczór przyprowadzać jakiegoś napalonego gościa do swojego domu. Moi rodzicie nie mieli z tym żadnego problemu. Kazali mi się zabezpieczać i powiedzieli aby rano jakiś obcy gość nie pałętał się im po domu. Dlatego mam pokój z wyjściem na ogród aby rano moi nocni towarzysze swobodnie mogli opuścić dom bez żadnego problemu. To życie to już przeszłość. Teraz mam cudownego chłopaka,który mnie pilnuje i troszczy się o mnie. Nie żałuje że skończyłam z dawnym życiem. Teraz jest o wiele lepiej. 


Siedziałam w swoim pokoju i umawiałam się na kolejną imprezę. Tym razem domówką u Katherine. Świetnie. Mieszkała niedaleko więc swobodnie mogłam iść do niej na pieszo. Ethan pójdzie ze mną. W końcu jak się napije nie chcę popełnić jakiegoś głupstwa. Do imprezy jeszcze dwie godzi. Wzięłam telefon i wybrałam numer Ethan'a . Odebrał po drugim sygnale.
- Cześć kochanie-powiedziałam.
- Cześć skarbie-odpowiedział.
- Za dwie godziny impreza u Katherine się zaczyna, pójdziesz ze mną?-zapytałam.
-Cassidy nie możemy sobie odpuścić tej jednej imprezy?-zapytał.
- Nie, więc jak pójdziesz?-zapytałam ponownie.
- Nie mam dzisiaj czasu- odpowiedział.
-To nie,w takim razie pójdę sama-powiedziałam i się rozłączyłam. Wzięłam czystą bieliznę i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic,zrobiłam mocny makijaż. W bieliźnie weszłam do swojego pokoju. Wzięłam telefon do ręki aby sprawdzić która jest godzina. Na tapecie miałam swoje zdjęcie i Ethan'a.  Obym dziś nie popełniła żadnego głupstwa. Zrobiłam ostateczne poprawki w swoim
wyglądzie i wyszłam z domu. Droga do domu Kath zajęła mi dwadzieścia minut. Bez pukania weszłam do domu z którego dochodziła głośna muzyka. Było  tu dużo nowych osób. Rozejrzałam się za moją przyjaciółką. Stała z grupką jakiś chłopaków. Podeszłam do niej.
- Cześć misiu-powiedziałam po czym ją pocałowałam w policzek.
- Cześć, poznaj Zayn'a- przedstawiła mnie z chłopakiem. Podałam mu rękę po czym delikatnie się uśmiechnęłam.
- Gdzie jest Ethan? -zapytała.
- Nie mógł dziś przyjść-powiedziałam lekko zasmucona.
- Ufa ci na tyle aby puścić cię samą?-zapytała.
- Nie wiem,ale przecież wrócę do domu-powiedziałam z uśmiechem.
- Dobrze wiesz o co mi chodzi-powiedziała poważnie Kath.
-Nie ufa-odpowiedziałam i poszłam napić się alkoholu.

3 rano. 
Wychodziłam pijana z domu Kath. Dobrze że jakoś trzymałam się na nogach. Albo mi się tak wydawało. Widzę chodnik. Jest dobrze. teraz prosta droga do mojego domu. 
-Cassidy poczekaj-krzyknął jakiś chłopak. Odwróciłam się w jego stronę. Był to Zayn. 
- Gdzie się wybierasz?-zapytał. 
- Do domu idę-powiedziałam. 
- Pozwolisz,że odprowadzę taką ślicznotkę do domu?-zapytał z uśmiechem. 
- oczywiście-odpowiedziałam i powoli skierowaliśmy się w stronę mojego domu. Przez tę drogę miała okazję trochę bliżej poznać Zayn'a. Wydawał się miłym chłopakiem. 
- A ty skąd jesteś?-zapytałam patrząc na niego. 
- Z Bradford- odpowiedział poważnie. 
- Masz dziewczynę? -zapytałam. 
-Nie mam,a ty?-zapytał.
- Nie mam dziewczyny- powiedziałam rozbawiona. 
- Chodziło mi o chłopaka- powiedział z lekkim uśmiechem. 
- Tak mam- powiedziałam. W oczach chłopaka zobaczyłam coś dziwnego.
-Tu mieszkam, dziękuję że mnie odprowadziłeś-powiedziałam.
-Żaden problem- odpowiedział.
- Do zobaczenia- powiedziałam i poszłam w kierunku domu. Po paru minutach byłam już w swoim pokoju.Zapaliłam światło i zobaczyłam Ethan'a na łóżku.
- Ethan!- powiedziałam wystraszona.
- Jak było na imprezie?-zapytał.
- Nudno bez Ciebie-powiedziałam ściągając buty po czym usiadłam na łóżku obok swojego ukochanego.
- Kim był ten chłopak który Cię odprowadzał?-zapytał zdenerwowany.
- To był Zayn, kolega Katherine-powiedziałam.
- I musiał akurat Ciebie odprowadzać? -ponowne zapytał. Powoli zaczęło mnie to denerwować.
- Tak musiał, a teraz przestań się czepiać i przytul mnie-powiedziałam. Chłopak zrobił to o co go poprosiłam.
- Kocham Cię-powiedział. W odpowiedzi pocałowałam go namiętnie. Chłopak położył się na mnie nie przestając mnie całować. Uśmiechnęłam się pomiędzy pocałunkami.
- Masz coś?-zapytałam po chwili patrząc mu w oczy. Chłopak się uśmiechnął i wyciągnął z torebki mały woreczek z białym proszkiem.
-Co ja bym bez Ciebie zrobiła- stwierdziłam i mocno się do niego przytuliłam. Chłopak odsunął się ode mnie i na szklanym stoliku zrobił dwie białe kreski.
- Chcesz pierwsza?-zapytał.
- Oczywiście- odpowiedziałam i przybliżyłam się do stolika. Bez wahania wciągnęłam jedną kreskę. Ethan zrobił to chwilę potem.
- Mam coś dla Ciebie-powiedziałam i podeszłam do wierzy. Puściłam pierwszą nasza muzykę przy której się kochaliśmy. Spojrzałam na blondyna który wygodnie położył się na łóżku. Uważnie mnie obserwował. Zaczęłam delikatnie poruszać biodrami jednocześnie się rozbierając. Kiedy już byłam w samej bieliźnie usiadłam na nim okrakiem. Chłopak zaczął całować mnie po szyi. Jedną ręką sprawnie odpiął mój stanik i rzucił go gdzieś na podłogę.
- Mmm masz na sobie te fajne majteczki-stwierdził.
- Dla Ciebie ja założyłam-powiedziałam. Chłopak przez chwilę bawił się moimi piersiami.
- Kochanie zrób to-powiedział, Uśmiechnęłam się po czym ściągnęłam z niego spodnie razem z bokserkami. Wzięłam jego penisa do ręki i zaczęłam powoli nią ruszać. Po chwili wzięłam go do buzi. Robiłam to powoli. Tak jak lubi mój chłopak.
- Wypnij się bardziej- powiedział. Uśmiechnęłam się i zrobiłam tak jak kazał. Po chwili przestałam. Wypięłam mu się. Ethan wziął paseczek moich majtek na bok po czym delikatnie we mnie wszedł. Jęknęłam, Powoli się we mnie poruszał. Uwielbiałam go w sobie. Tak idealnie do mnie pasował. Powoli przyśpieszał swoje ruchy. Jęczałam coraz głośniej. Kiedy prawie dochodziłam chłopak wyszedł ze mnie. Położył się a ja ponownie zaczęłam robić mu loda. Trwało to niecałe pięć minut. Potem usiadłam na niego okrakiem wkładając w siebie jego przyrodzenie. Poruszałam się na nim tak długo dopóki oboje nie doszliśmy. Opadłam na niego zmęczona.
- Moja kochana naćpana księżniczka powiedział całując mnie w czoło.

Statystycznie